- Kagari!! Masz pomocnika!
Kiedy się odwróciła, ku niej szedł pracodawca - pan Kushima z... o God! Z Shun'em! Kagari jakby się gotowała. "To ten samolubny dureń!"
- Cześć - powiedział.
- Ohayo* - odpowiedziała
- Hmn, znacie się? To ci dopiero - zauważył pan Kushima.
- Ta, wczoraj na siebie wpadliśmy - rzuciła Kagari i zabrała się do pracy.
- Kagari powie ci, co masz robić.
- Słucham??!! - zaprotestowała
- Bez dyskusji moja droga... - ostrzegł Kushima i odszedł.
- Wrr! Ech... Ok, naszym zadaniem jest dbanie o gospodarstwo pana Kushimy. - powiedziała znudzonym głosem, a widząc u niego zakłopotanie dodała - To znaczy: przerzucać siano na kopce, karmić zwierzęta itp. Wystarczy, że będziesz mi pomagał.
- A-acha, ok...
Całe popołudnie...
- Nie tak baka*! Na prawo!
...przeminęło z wiatrem, a kiedy kończyli robotę, zaczęło padać. Uciekli szybko z pola.
Na skrzyżowaniu ona pobiegła w lewo, a on prosto. Doszła do drzwi i zasapana, otworzyła je.
- Wróciłam!!
Nikt się nie odezwał, ale poczuła coś dziwnego, jak...
- Wara ode mnie baranie!!
I walnęła ojca w głowę. Podsunęła z powrotem spodnie do góry. Było widać majteczki (w kropeczki, wohohoho) w paski.
- Czym sobie na to zasłużyłam, żeby mój ojciec był zboczuchem??
- Niczym kochanie, przecież wiesz, jaki jest... - powiedziała mama niosąc wazę z rosołem - Na drugie będą kulki ryżowe!
- Mniam! - krzyknęli z tatą.
*~*~*
- Idź się przebierz kochana, mamy na kolację gości.
- Gości?
- Aha. Są nowi na wsi... i podobno mają ładnego syna...
- Mamo, przecież wiesz, że nie szukam chłopaka, odkąd Hikaru wyjechał...
- Kagari...
- Dobrze dobrze...
Weszła po schodach na górę. Przez dębowe drzwi dostała się do niebieskiego pokoju, po lewej był obwieszony obrazami i zdjęciami (jej, Hikaru, jej i Hikaru...), a po prawej miał fototapetę z panterą czarną. Spojrzała na zawalone gratami biurko i zobaczyła niedokończony rysunek kota. Otworzyła granatową szafę i wyciągnęła z niej seksowną bluzkę ze wzorem na zebrę i szorty. Rzuciła siebie i ubrania na łóżko. Puchata poduszka tylko zachęcała do zaśnięcia. Ale nie, musieli przychodzić ci durni goście! Jeszcze pewnie z miasta! Dość tego. Żeby to szybko przeminęło nie rażąc mamy, będzie udawała "grzeczną" i miłą.
Zeszła po schodach, kiedy akurat wchodzili goście. No nie. Tego za wiele. Jeszcze on!
*ohayo - (jap.) cześć
* baka (jap.) głupek, idiota
Yay! Ktoś skomentował i dziękuję ^^ Opinia, jak dla każdego blogera, jest dla mnie ważna!
Oj, jak fajnie. To tylko przypadek czy nowe rozdziały będą codziennie? To chyba było by zbyt piękne:)
OdpowiedzUsuńNo coż, ja juz wiem, ze Shun i Kagai będą razem. po prostu czuję to w kościach:P Istnieje tylko 1 % szansy, że się mylę. No może więcej, ale to, że ciągla na siebie wpadają daje do myślenia.
,, grzeczną'' i miłą, juz mnie zżera ciekawość.
Czekam na next
W wolnej chwili zapraszam do siebie:
sakuita-loveme.blogspot.com